Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda przeciętna postać w grze RPG?
Większości z Was przyjdzie zapewne na myśl umięśniony bohater z rozwianą blond czupryną, na wspaniałym rumaku, w lśniącej zbroi płytowej dzierżący błyszczący miecz w prawicy. No ewentualnie może to być potężny mag, odziany od stóp do głów w najlepszej jakości atłasy z modnie utrefioną brodą. Oczywiście wariacji klas i stylów ubierania jest mnóstwo, ale jeśli Wasza wizja choć trochę zahacza w takie rejony, raczcie odpowiedzieć na kilka pytań.
- Kiedy postać ostatnio brała kąpiel?
- Kiedy ostatnio prane były ubrania?
- Kiedy te ubrania były kupione/naprawiane?
- Kiedy broda/czupryna ostatnio widziała balwierza?
- Kiedy zbroje i broń były jakkolwiek reperowane?
- Kiedy ostatnio koń był u kowala?
Nie będę chyba zbyt daleki od prawdy twierdząc, że przeważająca większość mogła by na wszystkie te pytania odpowiedzieć "dawno, bardzo dawno temu".
Z jednej strony podniosą się głosy, że to normalne, że w "średniowieczu" wszyscy śmierdzieli. Z drugiej zaś, skądinąd słuszna, uwaga, że RPG to nie "zabawa w dom" i każdej zmiany majtek nie trzeba "odgrywać". W obu tych kwestiach mogę powiedzieć, tak macie rację, ale...
Generalnie, jak we wszystkim, jestem za opcją "zdroworozsądkową". I tak, owszem, w większości światów fantasy można założyć że ktoś kto się od dwóch tygodni nie mył nie będzie wzbudzał niezdrowej sensacji. Nawet w lokalach gastronomicznych podczas konsumpcji. Tyle, że jak już się jeden z drugim wybiera w interesach do lokalnego władyki, to już wypadało by się choć trochę ogarnąć. Takoż skaleczenie zardzewiałą bronią wprawdzie może powodować zakażenie tężcem, ale chyba nie o to chodzi.
Pół biedy gdy przygody toczą się głównie w cywilizowanych okolicach, ale wybaczcie nie uwierzę, że po kilku tygodniach wałęsania się po krzakach, wykrotach, bagnach i lochach, niezliczonych potyczkach z goblinami, szkieletami czy innymi poczwarami, ubranie, ba zbroja, przypomina coś więcej niż szmatę do podłogi skrzyżowaną z narzutą typu "patchwork". To samo dotyczy oczywiście też reszty ekwipunku i wszelakich zwierząt towarzyszących dzielnym bohaterom.
Zastanawiałem się co zrobić z tym problemem nie popadając ze skrajności w skrajność. Z jednej mamy "odgrywanie" każdego mycia zębów i niezniszczalne przedmioty z drugiej. Najrozsądniejszym wydała mi się pewna umowna wartość oznaczająca zużycie ekwipunku. Do zadań MG będzie należało ustalenie jak wiele zachodu/pieniędzy będzie kosztowało gracza utrzymanie odpowiedniego stanu ekwipunku na danym poziomie. Warto zaznaczyć, że nie chodzi tu o poziom gracza, choć jest to powiązane, tylko ekwipunku. Oczywiste jest że mniej zasobów będzie pochłaniała zgrzebna szata mnicha a więcej atłasy czy złotogłowie.
Co pewien czas MG będzie uznawał, że poziom zużycia się podnosi, czasem może to być miesiąc siedzenia w w mieście, czasem tydzień w górach, a w skrajnych sytuacjach wystarczy wyjątkowo intensywna potyczka. Przy okazji pobytu w bardziej cywilizowanych okolicach, za odpowiednią opłatą ekwipunek można będzie doprowadzić znów do odpowiedniego stanu.
Jako że ostatnio modny jest powrót do "retro", może okazać się pomocna poniższa tabelka:
Poziom zużycia | Stan ekwipunku |
---|---|
1 | Ekwipunek nowy, w idealnym stanie, zarówno wizualnie jak i użytkowo |
2 | Ekwipunek jak nowy, widać że używany, ale nadal w bardzo dobrym stanie |
3 | Sprzęt używany. Może byc brudny, lekko wytarty. Nadal dobrze spełnia swoją funkcję. |
4 | Sprzęt mocno używany. Ubrania bardzo brudne, zdarzają się dziury, naddarcia lub pęknięcia. Broń może być lekko stępiona lub krzywa. Nadal nadaje się do użycia. |
5 | Ekwipunek zaczyna zawodzić. Ubrania i zbroje mają sporo dziur, od wielkiej biedy bronią można jeszcze komuś zrobić krzywdę. |
6 | Łachmany i złom. "Ubrania" dawno straciło prawo do tej nazwy, bardziej przypominają pozawijane wokół delikwenta szmaty niż cokolwiek innego. Broń jest połamana, tępa albo brakuje kluczowych elementów. |
Oczywiście to tylko propozycja, można ją dowolnie rozwijać, dodawać modyfikatory do broni (np. -2 do obrażeń za zużycie), czy rzutu na reakcję. Poziom zużycia można stosować do całości ekwipunku danej postaci, grup ekwipunku (broń/zbroje/ekwipunek obozowy) lub też dla poszczególnych elementów wyposażenia, ale to już wydaje mi się lekką przesadą.
P.S. W następnym odcinku kilka słów o życiu w mieście.